Nadgodziny w pracy – czy otrzymujesz prawidłową rekompensatę za przepracowane godziny nadliczbowe?

Nie odkryje ameryki jeżeli stwierdzę, że Polacy pracują dużo, często o wiele za dużo. Dodatkowo, niejednokrotnie rzeczywisty wymiar pracy nie pokrywa się z tym uregulowanym w Kodeksie pracy, czy w umowie o pracę. Nadgodziny rzadko kiedy są właściwie opłacane, częściej zamienia się je na dzień wolny. Przy czym owa rekompensata w postaci czasu wolnego przeliczana jest jeden do jednego, co również w wielu wypadkach stanowi poważny błąd. Sprawdź czy nie przekraczasz prawnie uregulowanego limitu nadgodzin oraz czy otrzymujesz prawidłową rekompensatę za przepracowane godziny nadliczbowe.
nadgodziny

Nadgodziny stanowią pracę przekraczająca normę dobową lub pracę przekraczającą w okresie rozliczeniowym wymiar średniotygodniowy.

Należy jednocześnie pamiętać, że praca w godzinach nadliczbowych lub ponadwymiarowych, o ile nie przekracza limitów ustawowych, stanowi obowiązek pracownika. Polecenie pracy wydane przez pracodawcę jest wiążące dla pracownika.

Jego odmowa może nawet skutkować dyscyplinarnym rozwiązaniem umowy o pracę. Dlatego też warto wiedzieć do jakiej pracy dodatkowej jesteśmy zobowiązani, a co stanowi przejaw wykorzystywania pracowniczego.

Nadgodziny – kiedy występują

Nadgodziny reguluje art. 151 § 1 Kodeksu pracy. Zgodnie z tym przepisem praca wykonywana ponad obowiązujące pracownika normy czasu pracy, a także praca wykonywana ponad przedłużony dobowy wymiar czasu pracy, wynikający z obowiązującego pracownika systemu i rozkładu czasu pracy, stanowi pracę w godzinach nadliczbowych. Praca w godzinach nadliczbowych jest dopuszczalna w razie:

  1. konieczności prowadzenia akcji ratowniczej w celu ochrony życia lub zdrowia ludzkiego, ochrony mienia lub środowiska albo usunięcia awarii;
  2. szczególnych potrzeb pracodawcy.

Obowiązujące pracownika normy czasu pracy należy rozumieć jako ustalony dla pracownika maksymalny czas pozostawania do dyspozycji pracodawcy na dobę lub średnio na tydzień w danym okresie rozliczeniowym. W zależności od systemów pracowniczych, nadgodziny stanowi praca, która przekracza:

  1. w podstawowym czasie pracy – 8 godzin na dobę lub przeciętnie 40 godzin na tydzień;
  2. w równoważnym czasie pracy – 12, 16 lub 24 godzin oraz przeciętnie 40 godzin na tydzień;
  3. w czasie pracy w ruchu ciągłym i przy pracach, które nie mogą być wstrzymane ze względu na konieczność ciągłego zaspokajania potrzeb ludności – 8 godzin, a jednego dnia w niektórych tygodniach – 12 godzin oraz ponad przeciętnie 43 godzin na tydzień w okresie rozliczeniowym nieprzekraczającym jednego miesiąca;
  4. w skróconym czasie pracy – skróconej normy dobowej lub tygodniowej;
  5. w zadaniowym czasie pracy – pracy w godzinach poświęconych na wykonywanie zadań, powyżej 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin na tydzień.

Przy pracy nadliczbowej pracodawcę obowiązuje tzw. zasada ryzyka osobowego pracodawcy. Oznacza ona, że pracą w godzinach nadliczbowych jest praca wykonywana ponad normy czasu pracy, bez względu na stopień jej intensywności, a w szczególności bez względu na to, czy w normalnym czasie pracy pracownik wykonał ustalone dla niego zadania .

O ile przesłanka „konieczności prowadzenia akcji ratowniczej” jest łatwa do interpretacji, o tyle druga z przesłanek, tj. „szczególe potrzeby pracodawcy” mogą przysporzyć problemów. Praca w nadgodzinach może odbywać się wyłącznie w przypadku wystąpienia nadzwyczajnych potrzeb pracodawcy.

Co istotne nie może być ona stałym elementem organizacji pracy. Pracodawca nie może planować zatrudnienia wraz z godzinami nadliczbowymi (szczególnie w dużych korporacjach w czasie rozmów o pracę bez ogródek wskazuje się, iż etat będzie wynosił 12, nie 8 godzin, mimo standardowej umowy o pracę, co stanowi patologię polskiego zatrudnienia).

Krzysztof Rączka w swoje pracy pt. Praca w godzinach nadliczbowych w znowelizowanym kodeksie pracy (PiZS 2004, Nr 1), stwierdził, iż „szczególne potrzeby pracodawcy zachodzą także wówczas, gdy dla realizacji normalnych zadań pracodawcy konieczne jest ponadwymiarowe zatrudnienie pracownika, byleby nie dotyczyło to w sposób względnie stały konkretnej osoby. Istnieją bowiem sytuacje, gdy pracodawca dla realizacji swoich zadań stoi przed wyborem zlecania swoim pracownikom pracy w godzinach nadliczbowych albo zatrudnienia nowych osób, co w konkretnych warunkach może być wysoce utrudnione lub wręcz niemożliwe, albo ograniczenia swojej pozycji na rynku, co w konsekwencji może prowadzić do istotnego pogorszenia się jego sytuacji ekonomicznej, a nawet upadłości”.

Nadgodziny – Kodeks pracy ustalił limity

Kodeks pracy ustalił szereg limitów dla pracy w godzinach ponadwymiarowych – za równo w skali tygodniowej, jak i rocznej. Wyjątkiem są nadgodziny w związku z prowadzeniem akcji ratowniczej lub usunięciem skutków awarii – tutaj tak restrykcyjnych limitów nie wprowadzono.

Zasadą jest, że ograniczeniem liczby godzin nadliczbowych powstałych w wyniku konieczności prowadzenia akcji ratowniczej jest 24-godzinny nieprzerwany odpoczynek tygodniowy.

Pracę nadliczbową limituje 11-godzinny nieprzerwany okres dobowego odpoczynku. Co oznacza, że przy 8 godzinnym etacie, nadgodziny mogą maksymalnie wynieść 5 godzin (24 – 8 – 5 = 11), a przy zmianie 12 godzinnej – jedną godzinę (24 – 12 – 1 = 11).

Z koeli przy pracach polegających na dozorze urządzeń lub związanych z częściowym pozostawaniem w pogotowiu do pracy oraz w przypadku pracowników zatrudnionych przy pilnowaniu mienia lub ochronie osób, a także pracowników zakładowych straży pożarnych i zakładowych służb ratowniczych, nie można zatrudniać pracowników w godzinach nadliczbowych ze względu na szczególne potrzeby pracodawcy, jeżeli dobowy wymiar czasu pracy na dany dzień ustalony został na 13 godzin i więcej. Wynika to z faktu, że większy wymiar naruszałby prawo do 11-godzinnego nieprzerwanego odpoczynku dobowego.

Kolejnym limitem jest ten roczny. W roku kalendarzowym liczba nadgodzin przepracowanych ze względu na szczególne potrzeby pracodawcy nie może przekroczyć 150 godzin. Warto zaznaczyć, że przepracowane godziny nadliczbowe idą za pracownikiem.

Oznacza to, że jeśli pracownik u poprzedniego pracodawcy przepracował np. 100 godzin nadliczbowych w danym roku kalendarzowym, to u następnego pracodawcy, w tym samym roku, może przepracować maks. 50 nadgodzin.

Pracodawcy mają jednak możliwość na ustalenie wyższego limitu godzin nadliczbowych. Mogą tego dokonać w:

  • układzie zbiorowym pracy (zakładowym lub ponadzakładowym),
  • regulaminie pracy;
  • umowie o pracę, jeżeli pracodawca nie jest objęty układem zbiorowym pracy lub nie ma obowiązku wydania regulaminu pracy.

Powyższe nie może mieć jednak wpływu na tygodniowy limit czasu pracy. Czas ten, łącznie z godzinami nadliczbowymi, nie może przekraczać przeciętnie 48 godzin w przyjętym okresie rozliczeniowym.

W orzecznictwie uznaje się, iż pracownik ma prawo do odmowy pracy w przypadku przekroczenia dozwolonego limitu godzin nadliczbowych, bez ponoszenia ujemnych konsekwencji prawnych. Wyjątek stanową okoliczności nadzwyczajne, które można zakwalifikować jako stan wyżej konieczności, o czym dodatkowo musi on wiedzieć.

Nadgodziny przy niepełnym wymiarze czasu pracy

W przypadku pracy w niepełnym wymiarze czasu strony powinny w umowie ustalić obowiązujące pracownika normy czasu pracy. Normy te nie mogą przekroczyć norm określonych w Kodeksie pracy.

Praca powyżej zapisów umownych stanowi nadgodziny, z tym że z odrębnie ustalonymi zasadami wynagradzania, jeśli ustalone normy są krótsze od norm zewnętrznych, stałych ustalonych w przepisach prawa pracy dla pracowników zatrudnionych w pełnym wymiarze czasu pracy.

Zgodnie z kodeksem, dopiero praca wykonywana ponad obowiązujące pracownika normy, a także czynności wykonywane ponad przedłużony dobowy wymiar, wynikający z obowiązującego systemu i rozkładu czasu pracy, stanowią pracę w godzinach nadliczbowych.

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 2008 roku, sygn. akt: I PK 315/07:

„Jeśli w angażu zatrudnionego w niepełnym wymiarze nie wskażemy limitu godzin, którego przekroczenie uprawnia do dodatków jak za godziny nadliczbowe, należą się one dopiero po ośmiu godzinach roboczych”.

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 marca 2012 roku, sygn. akt: III PK 77/11:

„Pracownikowi zatrudnionemu w niepełnym wymiarze czasu pracy nie przysługuje dodatek, o którym mowa w art. 1511 § 1 KP, w razie nieustalenia na podstawie art. 151 § 5 KP dopuszczalnej liczby godzin pracy ponad określony w umowie wymiar czasu pracy”.

Rekompensata pieniężna za godziny nadliczbowe

Praca w godzinach nadliczbowych tworzy uprawnienie pracownicze do:

  • wynagrodzenia normalnego (zgodnego z wynagrodzeniem etatowym);
  • dodatku.

Wysokość dodatków zależy od tego, czy nadgodzina powstała z powodu przekroczenia normy (wymiaru) dobowej czy tygodniowej.  Dodatkowe wynagrodzenie:

  • za pracę w dobowych godzinach nadliczbowych wynosi 50%;
  • za pracę w porze nocnej, pracę w niedziele i święta planowane jako wolne od pracy oraz pracę w dniu, który miał być wolny za pracującą niedzielę lub święto należy się dodatek w wysokości 100%;
  • za przekroczenie przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym pracownikowi przysługuje dodatek w wysokości 100%.

Obowiązuje zasada jednorazowego liczenia godzin nadliczbowych. Oznacza to, że w przypadku jednoczesnego przekroczenia normy dobowej i tygodniowej, w rozliczeniu godzin nadliczbowych raz policzonych, wynikających z przekroczenia norm dobowych, nie uwzględnia się ich przy liczeniu godzin nadliczbowych wynikających z przekroczenia przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy.

Prawo do podwyższonego wynagrodzenia mają również pracownicy pracujący w systemie „zadaniowym”. Przyjmuje się, że pracownik, który według pracodawcy jest zatrudniony w systemie zadaniowym, nie może być pozbawiony roszczenia o wynagrodzenie za pracę ponad normy czasu pracy, jeżeli powierzonych mu obowiązków obiektywnie nie mógł wykonać w ramach tych norm.

Zlecanie pracownikowi zadań, których wykonanie w normalnym czasie pracy jest niemożliwe, trzeba przy tym kwalifikować jako równoznaczne z poleceniem świadczenia pracy w czasie przekraczającym normy czasu pracy.

Wynagrodzenie stanowiące podstawę obliczania dodatku za nadgodziny obejmuje wynagrodzenie pracownika wynikające z jego osobistego zaszeregowania. Wynagrodzenie to określone jest stawką godzinową lub miesięczną.

Jeśli taki składnik wynagrodzenia nie został wyodrębniony przy określaniu warunków wynagradzania wtedy podstawę do obliczeń będzie stanowiła kwota 60% wynagrodzenia.

Nie zalicza się do podstawy obliczania dodatku za pracę w nadgodzinach ruchomych składników wynagrodzenia, takich jak nagrody, premie, prowizje itp., chyba że wynagrodzenie zostało określone w inny sposób niż przez stawkę godzinową lub miesięczną.

Rekompensata pracy nadliczbowej w postaci czasu wolnego

Kodeks pracy wprowadził zasadę elastyczności organizacji czasu pracy w zakresie rozliczania nadgodzin. Ustanowiona została bowiem możliwość rekompensowania pracy ponadwymiarowej czasem wolnym, w zamiast zwiększonego wynagrodzenia.

W odniesieniu do rekompensaty w postaci czasu wolnego należy rozróżnić sytuację, gdy z wnioskiem o udzielenie wolnego zwraca się pracownik, czy też jest to decyzja pracodawcy. W wypadku gdy:

  • wnioskującym jest pracownik, pracodawca powinien oddać mu w naturze czas, który odpowiada czasowi przepracowanemu przez niego w nadgodzinach (100%);
  • pracodawca udziela czasu wolnego bez wniosku pracownika, pracownikowi przysługuje 150% wymiaru faktycznie przepracowany w nadgodzinach.

Wniosek pracownika musi zostać złożony przed dniem wymagalności wynagrodzenia za godziny nadliczbowe. Wniosek bez zachowania formy dokumentowej (np. pisemnej, email) należy traktować jako niezłożony.

Ma to stanowić ochronę pracownikowi, który nie powinien być zmuszany do wyboru formy rekompensaty pracy w godzinach nadliczbowych. Brak podpisu oznacza, że wolne zostało udzielone z inicjatywy pracodawcy.

Zasadą jest, że udzielenie czasu wolnego przez pracodawcę bez wniosku pracownika musi nastąpić w tym samym okresie rozliczeniowym. Pracodawca może udzielić czasu wolnego jedynie z powodu przekroczenia dopuszczalnego dobowego wymiaru czasu pracy.

W przypadku gdy pracownik zgłasza wniosek o udzielenie czasu wolnego, nie ma przeszkód, aby czas wolny został udzielony pracownikowi w następnym okresie rozliczeniowym, jeżeli ten tego sobie życzy.

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 czerwca 2009 roku, sygn. akt: III PK 18/09:

„Oddawanie czasu wolnego może mieć miejsce wyłącznie w okresie zaplanowanej pracy. Niedopuszczalne jest udzielenie pracownikowi zatrudnionemu w systemie przerywanego czasu pracy czasu wolnego w zamian za pracę w godzinach nadliczbowych w okresie przerwy wynikającej z rozkładu czasu pracy (art. 151[2] KP)”.

Bardzo istotny jest również zapis, iż w przypadku udzielenia czasu wolnego, wynagrodzenie miesięczne pracownika nie może ulec obniżeniu. Oznacza to, że jeżeli pracownik pracuje w danym miesiącu krócej, niż przewidywałby to wymiar czasu pracy, to nie może to negatywnie wpływać na jego wynagrodzenie. Może się więc zdarzyć, że pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia, mimo iż nie świadczy pracy.

Porada prawna:

  • ustawa z dnia 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (Dz.U. z 2020 r. poz. 1320).
Radosław Pilarski
Radosław Pilarski
Adwokat oraz doradca restrukturyzacyjny z wieloletnim doświadczeniem w prawie cywilnym, gospodarczym oraz upadłościowym i restrukturyzacyjnym.

więcej porad

Zwolnienie dyscyplinarne – kiedy następuje i jakie są jego konsekwencje

Zwolnienie dyscyplinarne stanowi kompetencję pracodawcy do jednostronnego zakończenia umowy o pracę z pracownikiem, bez zachowania ustawowego terminu wypowiedzenia. [reklama-ads] Do dyscyplinarki może dojść jedynie w wyjątkowych okolicznością, które obiektywnie uniemożliwiają dalsze zatrudnienie pracownika i powodują konieczność natychmiastowego zakończenia umowy. Omawiane wypowiedzenie umowy jest dla pracownika bardzo dotkliwe – z dnia na dzień traci on miejsce pracy i źródło dochodu, dlatego też powinno być stosowane z dużą ostrożnością. Zwolnienie dyscyplinarne – charakterystyka Zwolnienie dyscyplinarne zostało uregulowane w art. 52 Kodeksu Pracy (dalej jako KP). Zgodnie z tym przepisem pracodawca jest uprawniony do rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie: ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych; popełnienia przez pracownika w czasie trwania umowy o pracę przestępstwa, które uniemożliwia dalsze zatrudnianie go na zajmowanym stanowisku, jeżeli przestępstwo jest oczywiste lub zostało stwierdzone prawomocnym wyrokiem; zawinionej przez pracownika utraty uprawnień koniecznych do wykonywania pracy na zajmowanym stanowisku. [reklama-ads] Omawiany przepis stanowi o rozwiązaniu "umowy o pracę", co oznacza że przez zwolnienie dyscyplinarne może zostać zakończona umowa o pracę każdego rodzaju. Co więcej rozwiązanie umowy może nastąpić w okresie usprawiedliwionej nieobecności w pracy, także wobec pracowników szczególnie chronionych, tj. kobiet w ciąży oraz pracowników w wieku przedemerytalnym. Istotnym jest fakt, iż dyscyplinarka stanowi kompetencje pracodawcy, nie jego obowiązek. Pracodawca, w przypadku spełnienia przez pracownika przesłanek z art. 52 KP, nie musi zwalniać pracownika. Pracodawca może rozwiązać umowę dyscyplinarnie podczas całego okresu zatrudnienia, co oznacza, że może tego dokonać m.in. w czasie urlopu wypoczynkowego pracownika czy przebywania przez niego na zwolnieniu lekarskim.  [paragraf]Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 listopada 2010 roku, sygn. III PK 16/10: „Rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia jest kompetencją, a nie obowiązkiem pracodawcy. Jak wskazał SN, pracodawca nie jest obowiązany do rozwiązywania z pracownikiem umowy bez wypowiedzenia z jego winy, mimo że zachodzą okoliczności uzasadniające takie rozwiązanie. Pracodawca ma prawo kierować się własnym interesem, który polega na niezwłocznym pozbyciu się nieuczciwego pracownika, co jest łatwiejsze do osiągnięcia przez zawarcie porozumienia rozwiązującego umowę o pracę). Podmiot zatrudniający nie musi zatem wypowiedzieć umowy w trybie dyscyplinarnym w każdym przypadku spełnienia przesłanek wymienionych w art. 52 § 1 KP. Pracodawca może podjąć inne działania, jak np. pozbawienie premii uznaniowej, wymierzenie kary porządkowej, dokonanie wypowiedzenia zmieniającego albo definitywnego”.[/paragraf] [reklama-ads] Oświadczenie woli pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę jest skuteczne z chwilą dotarcia do pracownika w sposób umożliwiający mu zapoznanie się z jego treścią. Nie ma przy tym znaczenia, czy pracownik rzeczywiście to uczynił, np. uchylał się od odbioru przesyłki lub odmówił zapoznania się z oświadczeniem złożonym na piśmie. [rada] Wadliwe rozwiązanie umowy przez zwolnienie dyscyplinarne w dalszym ciągu jest skuteczne.  Może być natomiast wzruszone na drodze sądowej.[/rada] Zwolnienie dyscyplinarne zawsze musi być właściwie i wnikliwie uzasadnione. Rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika jest nadzwyczajnym i najbardziej dotkliwym dla pracownika sposobem rozwiązania stosunku pracy, stąd też powinno mieć bardzo silne podstawy faktyczne i prawne. Jednocześnie o zwolnieniu dyscyplinarnym decyduje jednostkowy czyn pracownika, a nie cały przebieg jego dotychczasowej pracy. Znaczy to, że dotychczasowy nienaganny przebieg zatrudnienia, co do zasady, nie ma wpływu na decyzję o natychmiastowym rozwiązaniu umowy o pracę z winy pracownika. Pracodawca nie ma również obowiązku do uprzedniego podejmowania innych działań - może zakończyć umowę o pracę w trybie dyscyplinarnym bez konieczności wcześniejszego stosowania łagodniejszych środków. Pracodawca nie ma także obowiązku wysłuchania pracownika i poinformowania go o zamiarze rozwiązania umowy z jego winy. [reklama-ads] [paragraf]Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 kwietnia 1997 roku, sygn. I PKN 40/97: „Bezzasadna odmowa wykonania polecenia dotyczącego pracy może uzasadniać rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika bez potrzeby uprzedniego stosowania kar porządkowych. Niezastosowanie w przeszłości wobec pracownika kar porządkowych nie jest przeszkodą w rozwiązaniu umowy o pracę w trybie art. 52 § 1 pkt 1 KP, jeżeli zostały spełnione wynikające z tego przepisu przesłanki. Jeśli jednak naruszenia obowiązków pracowniczych trwają przez długi czas i są wiadome pracodawcy, to brak reakcji na nie może świadczyć o tym, że pracodawca, jeśli nawet nie bagatelizuje, to w każdym razie nie przywiązuje szczególnej wagi do tych uchybień. Ta okoliczność nie może zaś pozostać bez wpływu na ocenę winy pracownika w popełnieniu zarzucanych mu nagannych zachowań.”[/paragraf] Zwolnienie dyscyplinarne - ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych Pierwszą z przesłanek zwolnienia dyscyplinarnego jest ciężkie naruszenie przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych. Oceniając naruszenie pracodawca powinien przede wszystkim wziąć pod uwagę winę pracownika, rodzaj naruszenia obowiązku podstawowego oraz wystąpienie zagrożenia interesów pracodawcy. Tak więc ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych musi być spowodowane przez pracownika świadomie, w sposób przez niego zawiniony i stanowić zagrożenie dla interesów pracodawcy. [reklama-ads] Samo naruszenie obowiązków pracowniczych nie jest wystarczające do niezwłocznego rozwiązania umowy o pracę z winy pracownika, istotna jest bezprawność zachowania obejmującą winę umyślną lub rażące niedbalstwo, które wywołało lub w przyszłości może wywołać szkody majątkowe lub niemajątkowe (chodzi tu np. renomę firmy czy dobre imię osoby pracodawcy) pracodawcy. Mimo, że „wina pracownika” nie została w ustawie zdefiniowana, to w orzecznictwie ugruntował się pogląd, że zakończenie umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym jest uzasadnione w przypadku winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa. Warunkiem zastosowania art. 52 § 1 pkt 1 KP jest stosunek psychiczny pracownika do skutków swojego postępowania, określony wolą i możliwością przewidywania, czyli świadomością w zakresie naruszenia obowiązku (obowiązków) o podstawowym charakterze oraz negatywnych skutków, jakie zachowanie to może spowodować dla pracodawcy, zwłaszcza gdy dotyczy to osoby lub członka organu zarządzającego jednostką organizacyjną będącą pracodawcą (wyrok SN z 17.4.2009 r., II PK 273/08). Podkreślenia wymaga, że zwolnienie dyscyplinarne jest zasadne jedynie wtedy, gdy oprócz zawinienia pracownika, jego zachowanie stanowi zagrożenie dla interesów pracodawcy. Interesu pracodawcy nie można przy tym sprowadzać wyłącznie do szkód majątkowych oraz interesu materialnego. Pojęcie to obejmuje także elementy niematerialne, jak np. dyscyplina pracy czy poszanowanie przez pracowników majątku i dobrego imienia pracodawcy. [reklama-ads] [pomoc]Przykłady naruszeń spełniających przesłanki art. 52 § 1 pkt 1 KP: niepodjęcie pracy (nieusprawiedliwiona nieobecność w miejscy pracy), opuszczenie miejsca pracy bez pozwolenia przełożonego, przestaje realizować swoje obowiązki bezzasadna odmowa podjęcia przez pracownika pracy w nowym miejscu, ustalonym zgodnie z prawem; nietrzeźwość lub spożywanie alkoholu w miejscy pracy; przesłanie podmiotowi zewnętrznemu firmowego dokumentu, który był opatrzony klauzulą poufności; wpisywanie do karty pracowniczej nieprawdziwych danych o godzinie rozpoczęcia lub zakończenia pracy; korzystanie w pracy z nielegalnych programów komputerowych zainstalowanych przez pracownika; niewykonanie przez pracownika zgodnego z prawem polecenia poddania się kontrolnym badaniom lekarskim; zachowanie pracownika na stanowisku kierowniczym polegające na ubliżaniu współpracownikom; brak zawiadomienia o działaniu przez innego pracownika na szkodę swojego pracodawcy, mimo posiadanej wiedzy w tym temacie; przywłaszczenie mienia pracodawcy przez pracownika.[/pomoc] Zwolnienie dyscyplinarne - popełnienie przestępstwa Kolejną przesłankę dopuszczalności zwolnienia dyscyplinarnego jest popełnienie przestępstwa przez pracownika. Aby rozwiązać umowę na tej przesłance, przestępstwo musi zostać dokonane podczas trwania umowy o pracę oraz musi mieć charakter oczywisty lub być stwierdzone prawomocnym wyrokiem. Przepis art. 52 § 1 pkt 2 KP odnosi się do "przestępstwa", co oznacza, że nie dotyczy ono wykroczeń. Wydaje się więc, że przesłanki tego przepisu spełnią wyłącznie czyny opisane bezpośrednio w Kodeksie karnym.   [reklama-ads] W tym miejscy warto zatrzymać się nad czynem zaboru mienia pracodawcy. Jeżeli rzecz skradziona swoją wartością nie przewyższa czwartej części wynagrodzenia minimalnego (aktualnie 700 zł), nie stanowi przestępstwa a wykroczenie. Należy mieć jednak na uwadze, iż każda czynność polegająca na zaborze cudzego mienia w miejscy pracy może stanowić ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych i tym samym spowodować rozwiązania umowy w trybie art. 52 § 1 pkt 1 KP. Co do zasady nie można zwolnić dyscyplinarnie pracownika jeżeli dopuścił się przestępstwa przed nawiązaniem stosunku pracy. Jednakże rozwiązanie stosunku pracy bez wypowiedzenia z winy pracownika może dotyczyć zachowania pracownika w trakcie wcześniejszej umowy o pracę, o którym pracodawca dowiedział się już w czasie realizowania kolejnej umowy, zawartej bezpośrednio po ustaniu poprzedniego stosunku pracy. Ostatnim warunkiem jest oczywistość przestępstwa oraz prawomocność wyroku. Prawomocność wyroku ma miejsce, gdy od danego orzeczenia nie przysługuje środek odwoławczy. Z kolei oczywistość przestępstwa ma miejsce jeżeli nienasuwający wątpliwości stan faktyczny pozwala na pewne stwierdzenie, że pracownik dopuścił się czynu zagrożonego sankcją karną przez ustawę. Nie można natomiast uznać oczywistości przestępstwa pracownika, jeżeli brak jest pewności, czy przestępstwo w ogóle zostało popełnione albo kto dopuścił się czynu przestępnego (wyrok SN z 31.1.1977 r., I PRN 141/76). Prawomocne orzeczenie sądu karnego uniewinniające pracownika wyłącza możliwość przyjęcia przez sąd pracy, że przestępstwo miało charakter oczywisty.  [reklama-ads] Zwolnienie dyscyplinarne - zawiniona utrata uprawnień Ostatnią przesłanką rozwiązania umowy o pracę z winy pracownika jest zawiniona utrata uprawnień. Przesłanka ta ma zastosowanie jedynie do tych zatrudnionych, którzy dla wykonywania pracy danego rodzaju muszą legitymować się udokumentowanymi kwalifikacjami, m.in. prawem jazdy, uprawnieniami do wykonywania zawodu lekarza czy radcy prawnego. Przepis ten nie obejmuje natomiast przypadków, gdy pracownik nie nabędzie wymaganych kwalifikacji, np. nie zda egzaminów niezbędnych dla dalszego zatrudnienia w przedsiębiorstwie podlegającym modernizacji lub wprowadzającym nowe technologie. Co istotne, przejściowa utrata uprawnień do wykonywania zawodu w okresie pozostawania bez pracy (przed przywróceniem do pracy) nie stanowi podstawy do zwolnienia dyscyplinarnego. [paragraf]Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 2012 roku, sygn. III PK 39/11: „Pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie zawinionej przez pracownika utraty uprawnień koniecznych do wykonywania pracy na zajmowanym stanowisku. Prawidłowość rozwiązania umowy na podstawie tego przepisu wymaga oceny trzech powiązanych ze sobą okoliczności: czy nastąpiła utrata uprawnień, czy była ona zawiniona przez pracownika i czy te uprawnienia były konieczne do wykonywania pracy na stanowisku zajmowanym przez pracownika. Z literalnej wykładni użytego w art. 52 § 1 pkt 3 KP określenia <<uprawnienia konieczne do wykonywania pracy na zajmowanym stanowisku>> wynika wprost, że chodzi tu o wszystkie sformalizowane (potwierdzone dokumentem) wymogi kwalifikacyjne, bez których wykonywanie pracy na danym stanowisku jest niedopuszczalne. Obejmuje to więc nie tylko dokumenty potwierdzające umiejętności fachowe (np. dyplom lekarza lub prawo jazdy), lecz także wymagane przez prawo poświadczenie bezpieczeństwa”.[/paragraf] [reklama-ads] Termin na zwolnienie Zwolnienie dyscyplinarne jest obwarowane terminem, po przekroczeniu którego pracodawca traci prawo do rozwiązania umowy bez wypowiedzenia o pracę z winy pracownika. Zgodnie z art. 52 § 2 KP zwolnienie nie może nastąpić po upływie miesiąca od uzyskania przez pracodawcę wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy. Pracodawca nie może utrzymywać pracownika w niepewności co do rozwiązania umowy, dlatego też termin miesięczny ma charakter zawity (nie może ulec przywróceniu). Sąd Najwyższy stwierdził, że przyczyny rozwiązania stosunku pracy na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 KP są po upływie terminu z art. 52 § 2 KP pozbawione jakiejkolwiek prawnej doniosłości (wyrok SN z 26.11.2002r., sygn. I PKN 587/01). Oznacza to, że oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę będzie skuteczne i doprowadzi do ustania umowy o pracę, lecz jednocześnie będzie złożone z naruszeniem przepisów, w wyniku czego po stronie pracownika powstanie roszczenie o przywrócenie do pracy na poprzednich warunkach albo o odszkodowanie. Konsekwencje rozwiązania umowy z winy pracownika [reklama-ads] Zasadniczo Kodeks pracy nie przewiduje większych negatywnych skutków dla praw pracowniczych z powodu zwolnienia dyscyplinarnego. Jednakże istnieje kilka sytuacji, kiedy pracownik może odczuć rozwiązanie umowy z jego winy. Przede wszystkim zwolnienie dyscyplinarne oznacza natychmiastową utratę pracy — z dnia nadzień pracownik zostaje pozbawiony wynagrodzenia. Dodatkowo informacja o zwolnieniu zostanie wpisane do świadectwa pracy. Co oznacza, że nowy pracodawca będzie miał możliwość powzięcia wiadomości o sposobie rozwiązani pracy oraz jego powodach. Ponadto wraz ze zwolnieniem pracownik traci prawo do dni wolnych na poszukiwanie pracy. Zaś pracownik podnoszący swoje kwalifikacje zawodowe, z którym pracodawca rozwiązał umowę o pracę bez wypowiedzenia z jego winy, zobowiązany jest do proporcjonalnego zwrotu kosztów poniesionych przez pracodawcę. Kolejno, zgodnie z art. 75 ust. 1 pkt 3 ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy zasiłek dla bezrobotnych nie przysługuje bezrobotnemu, który w okresie 6 miesięcy przed zarejestrowaniem się w powiatowym urzędzie pracy spowodował rozwiązanie ze swojej winy stosunku pracy lub stosunku służbowego bez wypowiedzenia. Oznacza to, że po zwolnieniu dyscyplinarnym zasiłek dla bezrobotnych będzie przysługiwał dopiero po 180 dniach od dnia rejestracji. Konsekwencjami dla pracowników jednostek budżetowych jest wyłącznie z prawa do dodatkowego wynagrodzenia rocznego, tzw. trzynastki, zaś dla dyrektorów przedsiębiorstw państwowych wyłącznie z prawa do odprawy. [reklama-ads] [informacja]Podstawa prawna: ustawa z dnia 26 czerwca 1974 roku – Kodeks pracy (Dz.U. z 2020 r. poz. 1320). ustawa z dnia 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (Dz.U. z 2020 r. poz. 1409).[/informacja] Podobne tematy: Rezygnacja ze stanowiska kierowniczego

Dezinformacja oraz fake newsy – jakie grożą za to kary?

Obserwując poczynania „kanapowych naukowców” doszedłem do przekonania, że większość ludzi, którzy tworzą teorie spiskowe, wierzących w nie i je powielających, nie mają w cale złych intencji. [reklama-ads] Robią to ze strachu, niewiedzy, lenistwa (zrozumienie niektórych zjawisk lub zapoznanie się z wiarygodnymi źródłami naukowymi wymaga czasu i chęci) oraz braku umiejętności logicznego łączenia faktów oraz doszukiwania się związków przyczynowo-skutkowych (powyższy przykład anteny 5G i działki). Takie zachowania, w normalnych czasach, można by po prostu lekceważyć. W sytuacji jednak, gdy w grę wchodzi zdrowie całego społeczeństwa, trudno jest przejść obok tego niewzruszonym. Dezinformacja oraz fake newsy to zjawiska, które należy z całą stanowczością potępić, a ludzi, którzy w nie wierzą, edukować. Dezinformacja – czym jest? W pierwszej kolejności, aby móc mówić o sankcjach za szczerzenie dezinformacji, należy wyjaśnić czym ona jest. Dezinformacja jest to  zamierzona i konsekwentna formuła przekazu informacji zmanipulowanych lub fałszywych oraz fabrykowanie takiego przekazu poprzez tworzenie różnego rodzaju nieautentycznych dowodów (np. dokumentów czy wypowiedzi „autorytetów”), które powodują powstanie obrazu świata niezgodnego z rzeczywistością. [reklama-ads] Autorzy dezinformacji dążą do wywołania u odbiorców efektów w postaci: podejmowania błędnych decyzji; wytworzenia poglądu; podjęcia działania lub zaniechania takiego działania; skłócenia danej grupy społecznej. Zauważalnym problemem w walce z dezinformacją jest fakt, iż autorzy fake newsów tworzą przekaz przy użyciu materiałów o dużej zbieżności z faktami - powołują się na znane odbiorcom zjawiska czy prawdziwe badania, jednocześnie manipulując ich treścią. W kontekście odpowiedzialności sprawcy, należy podkreślić, że dezinformacji poddaje się grupy ludzi, np. całe społeczeństwa czy populacje, a nie poszczególne osoby. Co więcej dezinformacja jest działaniem zamierzonym. Nieprawdziwa lub zmanipulowana informacja ma za zadanie osiągnąć określony zamiar autora. Celem fake newsa jest przekazanie odbiorcy informacji pozornej, bezużytecznej lub szkodliwej, która następnie posłuży do podejmowania przez odbiorcę błędnych decyzji, korzystnych z punktu widzenia podmiotu dezinformującego. [reklama-ads] [rada]Istotą działań dezinformacyjnych jest wprowadzenie do obiegu publicznego informacji, które mają oddziaływać na zachowania społeczeństwa, sprawiając jednak pozory spontaniczności.[/rada] [uwaga]Czytaj też: Błąd w sztuce lekarskiej – jak dochodzić swoich praw[/uwaga] Dezinformacja – jak ją rozpoznać? Międzynarodowa Federacja Stowarzyszeń i Instytucji Bibliotekarskich (IFLA) opublikowała planszę, której zadaniem jest pomoc w rozpoznawaniu fake newsów. Przyswojenie sobie jej założeń może w przyszłości ochronić przed pojmowaniem wielu nieodpowiedzialnych lub groźnych decyzji. Co grozi za rozpowszechnianie dezinformacji? Polski Kodeks karny nie wypracował jeszcze jednoznacznej normy, która odnosiła by się do przestępstwa tworzenia i rozpowszechniania dezinformacji. Istnieje jednak szereg przestępstw stypizowanych w KK, które można popełnić za pomocą fake newsów. [reklama-ads] Do najpowszechniejszych przewinień związanych z dezinformacją możemy zakwalifikować zniesławienie, znieważenie oraz wprowadzenie w błąd instytucji użyteczności publicznej. Zniesławienie Przestępstwo zniesławienia zostało unormowane art. 212 Kodeksu karnego. Obejmuje ono różne rodzaje fałszywych informacji. Mogą dotyczyć zarówno osób fizycznych, jak też instytucji. Fake news w formie zniesławienia to informacja, która przypisuje ofierze negatywnie oceniane właściwości czy potępiane społecznie postępowanie, co może ją narazić na poniżenie w opinii publicznej czy utratę zaufania. Zniesławienie może skutkować negatywnym odbiorem społecznym pokrzywdzonego lub nawet zaprzestaniem jego funkcjonowania w sferze publicznej. [paragraf]Art. 212 KK § 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. [reklama-ads] podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. § 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.[/paragraf] Zniesławienie może np. dotyczyć polityka „oskarżonego” o łapownictwo, działacza społecznego posądzonego o zdradę żony, czy też (obecnie aktualne) lekarza, któremu przypisuje się pobieranie dodatkowego wynagrodzenia za oznaczenie na karcie pacjenta zarażenia koronawirusem. Zniewaga Przestępstwo stypizowane w art. 216 Kodeksu karnego. Znieważenie polega na ośmieszeniu, poniżeniu, okazaniu pogardy czy uderzeniu w poczucie godności osoby, której przestępstwo dotyczy. [paragraf]Art. 216 KK § 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. § 2. Kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.[/paragraf] [reklama-ads] Zniewaga może polegać np. na publicznej wypowiedzi na temat polityka, iż jest on chamem i prostakiem. W Internecie natomiast coraz większym powodzeniem „cieszą się” tak zwane deepfaki. Polegają one na wklejeniu twarzy ofiary na postać, która zachowuje się w sposób nielicujący z powagą osoby, która jest poniżana. Powyższy rodzaj przestępstwa może też przybrać postać produkcji pornograficznej z twarzą ofiary (tzw. deep porn). W tym miejscu należy wskazać, że ochrona przed zniewagą ma postać miecza obosiecznego. Możemy nie zgadzać się z aktualnie popularnymi „antyszczepionkowacami” czy osobami o poglądach skrajnie lewicowych, jednakże porównywanie ich do faszystów, nazistów, hitlerowców, czy komunistów, może być poczytywane jako zniewaga. Wprowadzenie w błąd instytucji użyteczności publicznej Wywołanie paniki jest karane. Niestety, póki co, czyn ten dotyczy wyłącznie sytuacji, kiedy zachowanie sprawcy prowadzi do konieczności podjęcia czynność przez instytucje użyteczności publicznej lub organów ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, mających na celu uchylenie fałszywego zagrożenia. Za wszelkie negatywne konsekwencje majątkowe czy zdrowotne osób, które w skutek „siania paniki” ucierpiały, sprawca odpowiada jedynie cywilnie – pokrzywdzony może złożyć pozew o zadośćuczynienie lub odszkodowanie. [reklama-ads] [paragraf]Art. 224a KK Kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.[/paragraf] Aktywiści antyszczepionkowi – czy mają się czego obawiać? Najbardziej zagorzali przeciwnicy szczepień nie poprzestają na indoktrynacji społeczeństwa i obarczaniu odpowiedzialnością Billa Gatesa za plany depopulacji ludności oraz wszczepiania chipów. Aktualnie rozpoczęli aktywną walkę z rządem oraz tzw. Bigpharmą. Antyszczepionkowcy skrzykują się w szpitalach i próbują promować tezy, jakoby koronawirus nie istniał i jest to wyłącznie spisek. [reklama-ads] Dodatkowo te same osoby rezerwują terminy szczepień się na koronawirusa, na które potem się nie stawiają. Są bardzo zdeterminowani w swoim działaniu, przez co doprowadzają do marnowania wielu jednostek preparatów przeznaczonych do szczepień. Rząd zapowiedział walkę z powyższa grupą osób. Ze strony polityków pojawiają się głosy, aby opisane zachowanie uznać za terroryzm. W takiej sytuacji, antyszczepionkowym bojownikom groziłoby nawet do 10 lat więzienia. Bardziej prawdopodobne jest jednak zakwalifikowanie owego zachowania jako czyn z art. 165 KK. Zgodnie z nim każdy kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Jakby nie patrzeć jest to również dotkliwa sankcja, która powinna odstraszyć większość „szkodników”. Dezinformacja – garść najpopularniejszych fake newsów Na stronie www.cyberdefence24.pl pojawił się artykuł, który rozprawia się z ogromem fake newsów o aktualnie najpopularniejszym temacie – koronawirusie i szczepieniach. Poniżej przedstawiamy kilka najistotniejszych z nich: 1.  Fake news: Gigantyczne oszustwo Covid-19 powoli wychodzi na jaw  [reklama-ads] Fake news dotyczy systemach testowania na SARS-CoV-2, które rzekomo zostały opracowane w 2015 i 2017 roku i zgłoszone do amerykańskiego urzędu patentowego. W czym błąd? W błędnej interpretacji oficjalnych informacji tłumaczy Demagog, który zajął się sprawą. A trudno się nie pomylić - dużo dat, znane nazwisko, a do tego nie byle jakie, bo budzące grozę - Rothschild! Z czego wynika całe zamieszanie? Z tego, że pierwszy patent został zgłoszony przez Pana Rothschilda w 2015 roku, kolejna data wynika ze zmian statusów i aktualizacji patentu. Natomiast w maju 2020 roku, autor złożył kolejny wniosek, który był pokrewny do tego złożonego w 2015 roku - który był jego rozszerzeniem - a jak zaznaczono w opisie, nowa wersja może znaleźć również zastosowanie w diagnostyce choroby wywołanej przez SARS-CoV-2. 2. Fake news: Szczepionki zmodyfikują ludzkie DNA Lekarz powołujący się na „niezależnego eksperta z Niemiec” stwierdza, że szczepionki po podaniu zmodyfikują ludzkie DNA.  W nagraniu nie dość, że popełniono błąd w nazwisku lekarza to jeszcze śledztwo AFP wykazało, że jego zatrudnienie w niemieckich placówkach budzi spore wątpliwości. Okazuje się, że lekarz wskazuje jako miejsca swojego zatrudnienia placówkę, w której o nim nie słyszano. Co więcej nie opublikował on żadnej pracy w czasopiśmie naukowym.  3. Fake news: Puste karetki podjeżdżające pod szpital w Poznaniu [reklama-ads] “Cały dzień jeżdżą karetki na sygnale, lecz puste” twierdzi autor postu, który cieszył się niemałą popularnością. Podjeżdżają, lecz z drugiej strony szpitala, gdzie znajduje się oddział zakaźny. Autor nagrania zarejestrował wejście, którym wchodzą pracownicy oraz pacjenci do podstawowej opieki zdrowotnej i do poradni specjalistycznych. Podjeżdżają tam także auta z dostawami np. środków ochrony osobistej, a także karetki z krwią, osoczem od ozdrowieńców czy z pacjentami objętymi programami terapeutycznymi - stwierdził zastępca dyrektora miejskiego szpitala w Poznaniu w rozmowie z Konkret24.  4. Fake news: Noszenie maseczek prowadzi do rozwoju grzybów, bakterii i pleśni Noszenie maseczek jest szkodliwe i powoduje rozwój grzybów, bakterii i pleśni. Post z taką treścią został opublikowany na Facebooku 20 września i został udostępniony 3 tys. razy - informuje AFP Sprawdzam. Same maski nie stanowią zagrożenia, tylko niewłaściwe postępowanie z nimi, czyli np.  długotrwałe noszenie maseczek jednorazowych, dotykanie ich brudnymi, nieumytymi rękami oraz ogólny brak higieny. 5. Fake news : Pandemia to wyreżyserowany spektakl [reklama-ads] Aktorzy przebrani za pacjentów.  To kolejny dowód na słuszność tezy promowanej przez koronasceptyków, że pandemia to wymyślone, a wręcz wyreżyserowane zagrożenie.   W mediach społecznościowych krąży film, który został udostępniony na Facebooku prawie dwa tysiące razy. W niewielkim czasie zyskał również 130 reakcji i ponad 300 komentarzy. Film jest autentyczny – jednakże jest to to nagranie ze szkolenia służby zdrowia w Niemczech, a głównym celem była symulacja wszystkich ważnych procesów operacyjnych.  6. Fake news: COVID-19 to plan masowej eksterminacji  W Internecie krąży film, w którym ubrany w biały fartuch czyta z kartki, że celem pandemii jest „zredukowanie o ponad 80 procent” światowej populacji pojawił się na Facebooku 27 sierpnia i uzyskał 32 tys. udostępnień, a obejrzało go ponad 2,5 miliona widzów. To fałszywa teoria spiskowa. COVID-19 to choroba wywołana przez nowy szczep koronawirusa, a jej nazwa została oficjalnie wprowadzona przez WHO - informuje AFP Sprawdzam, które zajęło się analizą filmu. Włoski doktor okazał się również zwolennikiem spiskowych teorii antyszczepionkowych twierdząc, że celem szczepionki na COVID-19 jest depopulacja. 7. Fake news: młoda pielęgniarka, która zemdlała na wizji w trakcie wywiadu po zaszczepieniu nie żyje [reklama-ads] Pielęgniarka żyje i ma się dobrze. Informacje krążące po sieci o rzekomej śmierci pielęgniarki pojawiały się już tuż po całym zdarzeniu. Spirala spekulacji nakręcana była przez domorosłych detektywów udowadniających na podstawie “jednoznacznych” dowodów, że kobieta zmarła. Jakich na przykład? Takich, że skoro nie pojawiają się posty na Instagramie to raczej pewne, że nie żyje. Do odniesienia się do sprawy zmuszony został również szpital, który potwierdził, że pracująca w nim pielęgniarka odpoczywa w domu i prosi o uszanowanie jej prywatności.